środa, 3 maja 2017

ELEONORA I PARK
Hej, nie wstawiałam nic od roku, więc postanowiłam, iż zrobię dzisiaj wyjątkowy post, a mianowicie zrobię fanfik. O co chodzi? Niedawno przeczytałam mnóstwo książek, postaram się opowiedzieć o nich wszystkich, jeśli dam radę, oczywiście. A zatem, fanfik. co to takiego? Pierwsza książka to: "FANGIRL". Większość z was pewnie słyszała, gdzieś obiła wam się o uszy ta nazwa. Ja postanowiłam, że zrobię maraton moondrive. Moondrive to wydawnictwo, seria książek, gdzie można je kupić. Ja kupiłam sobie moondrive ox, czyli pudełko gdzie znajduje się książka i różne upominki związane z tematem tej książki. Ale o czym opowiada ta "FANGIRL"? Książka jest o siostrach bliźniaczkach, Cath i Wren, które są nierozłączne o czasu... Aż nie idą do collegu bodajże. Wren nie chce byc ciągle z Cath. Woli imprezować i pic alkohol, a Cath, jak to ona, chce pisać fanfiki. Są one tematem naszego dzisiejszego postu. Fanfiki to fikcja fanowska. Cath kocha Simona Snowa, nastoletniego czarodzieja, bohatera serii książek o nim samym. Cath pisze przeróbki tych książek, jak jej zdaniem ta książka powinna się zakończyć, dodaje różne wątki, robi swój przekład książek o Simonie. Ja postanowiłam, że zrobię taki fanfik o "Eleonorze i Parku". Osobiście jeszcze nie skończyłam tej książki, ale jak skończę to napiszę wam swoje wrażenia. "FANGIRL" oceniam 3/5- 3 gwiazdki na 5 gwiazdek.                                                                                                                

Znalezione obrazy dla zapytania fangirl książkaWYDANIE ŚWIĄTECZNE, które znajduje się w moondrive boxie. Jest duże wydań, w sensie okładek, ale ja daje wam akurat tę. Jest także taka zielona, która także mam. Za granicą są już zupełnie inne. Zobaczcie sobie zdjęcia w internecie.

 Znalezione obrazy dla zapytania fangirl książkaZnalazłam w internecie jeszcze "legitymację Fangirl Cath Avery", czyli głównej bohaterki, jeśli was to zainteresuje.


Znalezione obrazy dla zapytania moondrive box fangirls     To jest moondrive box fangirl, niestety nie mój, ale ja także mam w domu. To co znajduje się w boxie to niespodzianka, chociaż ludzie i tak w "necie" chwalą się tym co tam jest. Jednak to powinno zostac tajemnicą:)

A teraz...

ELEONORA I PARK- rozdział 1,2
 Park
Iiii... Akcja. Sztuczny uśmiech na twarz i wsiadaj do autobusu Park.- mówię sam do siebie, kiedy zauważam zbliżający się autobus szkolny, mój ulubiony środek transportu. - Hahahaha, prawie się nabrałem, na prawdę.- Jestem Park, ale "przyjaciele" mówią na mnie... Park. Tak, dobrze słyszeliście. Jestem po prostu Park, chłopak z domy przy ulicy Saint George'a, miejscowy outsider, osoba samotna, bez przyjaciół. Mam co prawda zapewnioną opinię społeczną jako "sługa elit", ale jest to bardzo wymuszona opinia, która niesie za sobą długą historię. ( Może kiedyś wam ją opowiem ). Usługuje osobom z "górnej półki", robię co tylko chcą, a wszystko tylko i wyłącznie dlatego... że jestem gamoniem z samymi szóstkami i piątkami. Jestem mądry i wiem, że robię źle, ale opinia społeczna jest dla mnie bardzo ważna. Nie chcę różnych sprzeczek z elitami, a jak sie z nimi trzymam, to żadna inna grupka w szkole  mi nie podskoczy. A jak się kiedyś tak stanie, to na pewno jeden z "moich ziomków" im dokopie. Uśmiecham się lekko z mojej głupoty, nie chcę, żeby ktoś zobaczył, iż rozmawiam sam ze sobą, bądź śmieję się z własnych żartów.
Kiedy autobus podjeżdża prosto pod mój nos, wchodzę do środka i witam się z Willym,  szkolnym kierowcą. Jest on grubym, młodym facetem ze szczurzym noskiem i małymi oczkami, które zawsze rozglądają się na wszystkie strony. Właściwie to wygląda na groźnego typa, ale tak na prawdę jest strasznie miękki. Ma wielkie serce, nigdy nikomu nie odmawia i zawsze chce załagodzić spory między ludźmi.
- Siema stary - Willy z każdym się tak wita, z początku mi to przeszkadzało, przecież nie jestem "stary", ale z czasem się do tego przyzwyczaiłem i uznałem, iż jest to całkiem zabawne.
 Poszedłem na tyły, gdzie siedziała tak zwana elita.
- Hej!- Steve jako pierwszy na mnie spojrzał. Przerwał wykłócać z jakimś innym chłopakiem i sie do mnie usmiechnal. Pospiesznie mu odpowiedzialem i usiadlem na swoim stałym miejscu. Oczywiście SAM. Założyłem na uszy słuchawki, otworzyłem walkmana, wyjąłem kasetę z plecaka i zacząłem słuchać. Moich rodziców nie było stać na MP3, czy na coś co miały popularne dzieciaki. Ucieszyłem się gdy Steve, czyli mój sąsiad, który dzisiaj prawdopodobnie spał u swojej dziewczyny Tiny, się do mnie uśmiechnął. Niby nic to na mnie nie zrobiło, żadnego wrażenia, ale tak na prawdę w środku skakałem z radości, że w ogóle wie o moim istnieniu. Steve jest  liderem elity, bo jest największy i najwyższy, dlatego też jest z Tiną, która jednym słowem, jest chłopczycą.
Włączyłem rocka. Wiem, wiem co sobie teraz myślicie. ROCK i Park? Osobiście uważam, iż rock to najlepszy gatunek muzyczny. Właściwie to bez niego moje życie byłoby nudne. Pewnie już umarliście z nudów. Właściwie to kim jesteście wy? Jeszcz wam nie powiedziałem, iż WY, to wymyślone przeze mnie osoby, które słuchają tego co mam do powiedzenia, w przeciwieństwie do innych. Wiem, że wy mnie nie opuścicie, bo to ja was stworzyłem i tak łatwo się was nie pozbęde, hyba, że wam się jakoś uda pozbyć mnie... I znowu ten sam lekki uśmiech, spowodowany moją głupotą. Zastanawiam się czy to normalne?
 To są właśnie myśli outsiderów. Głupie i dołujące, bo kto sobie myśli, żę jest sam? Tylko ja? Oby na tym piekielnym świecie znalazły się jeszcze osoby, które są takie same jak ja, które by mnie zrozumiały lepiej niż WY.
 Muzyka i tak nie zagłuszała wycia chłopaków, którzy zapewne kłócili się o nic nie znaczące pierdoły. Usłyszałem tylko, że stylem Pijanej Małpy można kogoś zabić. Nawet nie wiem co to znaczy i dobrze, bo nie chcę się interweniować w rozmowę. Jestem osobą, która woli znajdować się z boku, stać na poboczu i obserwować...
Myślę, że poznaliście mnie wystarczająco dobrze, aby stwierdzieć, że jestem totalnym debilem. Na szczęście chdzę do 3 gimnazjum i niedługo przestanę widywać się z tymi... małpami?. Niestety Steve ciągle będzie moim sąsiadem. Prosiłem juz jakieś tysiąc razy rodziców, abyśmy się przeprowadzili, ale oni są nieugięci i mówią:
- A co ci nie pasuje tutaj? Przecież to jest raj, jeszcze nigdy nie mieszkaliśmy w tak bogatej dzielnicy. Co prawda nie jest najbogatszą, ale też nie najbiedniejszą. Wydaliśmy za dużo pieniędzy na ten dom, więc odpowiedź brzmi: NIE, skarbie.
Dom faktycznie był naszym najdroższym domem. Ale nie ma to dla mnie znaczenia. To znaczy ma, ale nie tak duże jak upokorzenie ze strony tych małpoludów. Może wy mi pomożecie? Tak, to już trochę nie normalne. ale kto mówił, że ja jestem normalny? To, że nie mam przyjaciół o niczym nie świadczy, tylko o tym, że jestem typem... samotnika, prawda?
Autobus stanął pierwszy raz od mojego przystanku. Nigdy nie zwracam uwagi na to kto wsiada, bo po prostu mnie to nie interesuje, ale teraz zdałem sobie sprawę, że zawsze omijamy ten przystanek. Nikt nigdy na nim nie wsiada, bo nikt tutaj blisko nie mieszka. Jednakże, podnoszę wzrok znad walkmana, widzę  dziewczynę. Nie kojarzę jej. Ma na głowię burzę rudych, kręconych włosów. Ma na sobie męską, koszulę w czerwoną kratę, zielone spodnie i ma mnóstwo naszyjników i apaszek, które oplatają jej nadgarstki. Mam ochotę się roześmiać, ale jestem kulturalny, więc nie zrobię zupełnie nic!
- Usiądź, nie mamy czasy, zaraz się spóźnimy, musimy się pospieszyć, więc znajdź jakieś wolne miejsce, niedługo się tutaj zaklimatyzujesz, to super szkoła. Szybko nawiążesz nowe znajomości.- kierowca był zdenerwowany, gdyż wiedział, że łże. Dziewczyna pokiwała głową, starała się znaleźć miejsce, ale każdy na pustym miejscu kładł plecak i mówił, że zajęte. Nowa jest trochę gruba, a patrząc na jej zachowanie i na to jak ludzie ją ignoruję i się z niej śmieją, tylko jedno słowo przychodzi mi do głowy:
- Outsiderka.- swój umie poznać swojego, chociaż to akurat żadna sztuka zdać sobie sprawe, iż ktoś jest sam jak palec. Kiedy "nowa" podeszła do nas, wiedziałem, że to się źle skończy, dlatego bez zbętnego wysłuchiwania śmiechu Tiny z dziewczyny,kazałem jej usiąść obok mnie. Zobaczyłem jak wielki kamień spada z jej serca. Dosłownie, widziałem to. Przez całą podróż nie odzywaliśmy się do siebie. Cieszyłem  się tego powodu.
Wychodząc z autobusu i widząc jak dziewczyna idzie w przzeciwnym kierunku, poczułem ukłucie w sercu. Niestety, nie wiem dlaczego...
ELEONORA- rozdział 2
Jestem bardzo wdzięczna temu chłopakowi, że pozwolił mi usiąść obok niego, strasznie się stresowałam. Ciaglę się stresuję, w końcu to mój pierwszy dzień w nowej szkole. Boję się, bo jestem gruba i brzydka i wiem, że zaraz zaczną się jakieś docinki i żarty na mój temat. Tak w ogóle, to jestem Eleonora. Jestem wstydliwa, dlatego też jestem samotnicą. Mniejsza z tym, wiem, żę wy możecie mi pomóc z tą samotnością, oby. Wy, to oczywiście ludzie w mojej głowie! Nie lubię gadać, ani myśleć, chociaż to znoszę bardziej, dlatego bardzo skracam zdania. Przepraszam za to! Jestem dziwna, a jeśli dopiero teraz zdaliście sobie z tego sprawę, to potrzebujecie pomocy... Nieważne kogo!
Po skończonych lekcjach, czyli teraz, usiadłam na schodach szkoły i zaczełam rozmyśłac, w tym momencie sobie rozmyślam: (po co to mówię?)
- Nie powinnam jeździć autobusem. Co jak ten chłopka nie chce mojej obecności. W pewnym sensie, narzuciłam mu się. Mama nie może mnie zawozić do szkoły, jej straszny chłopak, Richie jej na to nie pozwala, tata, hahaha, już dawno go z nami nie ma... Zostajesz mi tylko ty autobusie. Nie ma innej opcji.- chcę mi się płakać, ale...
Skoro już wspomniałam o Richiem to muszę o nim opowiedzieć. Niestety. Po rozstaniu mamy z tatą, tata się załamał. Bałam się, iż popełni największy błąd w jego życiu, mówię o samobójstwie, ale nie spokojnie, nic takiego się nie stało. Tata wpadł w depresję, obecnie jest u babci, która stara się mu pomóc. Odwiedzamy go bardzo często, ja, Ben, mój 11- letni brat, Maisie, Myszka i Mały, najmłodszy. Natomiast mama zostaje w domu z Richiem, którego poznała tydzień po rozwodzie. Richie, którego nazywam potajemnie "potworem" lub "niebezpiecznym drapieżnikiem" jest fanem meczów, ciągłego siedzenia na kanapie i picia piwa z kolegami. Jednym słowem: jest on alkoholikiem lub jak wolicie, maniakiem. Na początku, faktycznie, nie był taki zły, ale dobry też nie, ale z czasem stał się agresywny. Zaczął nawet bić mamę. Pierwszy raz jak to się stało, chciałam zadzwonić na policję, ale jak próbowałam to zrobić, Richie prawie mnie uderzył. Próbowałam też powiedzieć o tym komukolwiek, ale on mi groził. W szkole- zero przyjaciół, więc komu? Nauczycielom nie ufam. Tata i babcia nic by nie poradzili, na policję też by nie zadzwonili, bo baliby się o nasze bezpieczeństwo. Mama już kilka razy próbowała z nim zerwać, ale on ciągle wygłaszał i wygłasza nam groźby typu
- Zabiję was.- jesteście ciekawe czemu tak mu zależy na byciu z moją mamą, prawda? A więc Richie miał żonę, która go zostawiła dla innego, "potwór" załamał się zupełnie jak tata. Kiedy znalazł mamę, uznał, iż już nigdy nie pozwoli, aby jakakolwiek kobieta go zostawiła.
Do domu wracam autobusem, siedzę obok Parka, słyszałam jak ktoś go tak nazwał. Wracamy znowu w milczeniu. Park wyciąga komiksy, strasznie lubię komiksy, ale nie mamy na nie pieniędzy, tata przestał płacić. Bacia nie wie co się dzieje, mama nie chce znać taty, a my, co mamy z tym zrobić? Czytam Parkowi przez ramię, w nadzieji, iż chłopak mnie nie zauważy...

PS. Przepraszam gdybyście znaleźli tutaj jakieś błędy,  piszcie w komentarzach jak wam się podoba!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz